poniedziałek, 24 grudnia 2012

Work in progress, czyli święta pełną parą!

Witam!

Dzisiaj na szybko i na świątecznie. Rysunków nie mam mimo wszelkich chęci, niestety skaner od tygodnia prowadzi strajk, a ja mogę tylko patrzyć jak mści się za te wszystkie bazgroły, które musiał oglądać. Miał być też świąteczny baner, ale ponieważ to rysunek, również na tym się skończyło. 

No, ale co ja tu wam jęczę, przede wszystkim :

Życzę Wam pogodnych, udanych Świąt, zdrowia i szczęścia oraz wspaniałego Sylwestra
i 2013 roku lepszego niż poprzednie! 

A tym rysującym oczywiście jak największych postępów ;)


Zmykam bo mama zaraz mnie udusi xD

niedziela, 2 grudnia 2012

Na czarno-biało, czyli nic dodać nic ująć

Hej.

Dzisiaj trochę na poważniej. 
Piszę bo ostatnio stworzyłam kilka, hm... tworów, innych niż zwykle, i w innych niż zwykle celach. Mianowicie od ponad tygodnia w moim domu panuje nieprzenikniona cisza i pustka... Nagle zdałam sobie sprawę z tego jak dobrze było słyszeć miałczenie przy drzwiach i jakim luksusem był sen przy ciepłym kłębku... Niestety, mojego kotka potrąciło auto. Zdrapka była ze mną tylko 2 i pół roku, teraz nie pozostaje nic, jak uporać się z bólem, a w tym najlepiej pomaga rysowanie. 
Tak więc nie przedłużając, rysunki.


Mój ulubiony z tych dzisiaj, czyli Eve. Wymyślone w szkole, narysowane w domu, podczas choroby z 38 stopniową gorączką. Więcej tłumaczyć chyba nie trzeba :D Ale muszę powiedzieć, że miałam niezły ubaw z tym rysunkiem, tak jakoś. Wad wytykać mi się nie chce bo rysowane na szybko i w ogóle.



Mój pierwszy rysunek węglem (nie licząc przedszkola i takiego tam mazania). Co prawda przerysowany, ale chyba nie najgorszy. Tło mi nie wyszło, z resztą nie tylko, ale podoba mi się brązowa huśtawka :)


Beatrice Prior, Tris z Niezgodnej. Książka świetna, ciekawa i ogółem godna polecenia, trochę podobna do Igrzysk Śmierci, ale tak miało być. 
Rysowane w szkole, kończone w nocy, więc mówi to samo za siebie. Ale wstawiam mimo to.

Tris po raz drugi. Tym razem z 2 części "Niezgodnej", czyli "Zbuntowanej". 
Ten rysunek podoba mi się już bardziej, co prawda bez cieniowania itd., z dziwną ręką i dłonią, ale za to gniecenia są spoko :) A nożyczki rządzą xD Tris powinna chyba dostać jakąś nagrodę jeśli obcięła tym czymś włosy xD

Dobra teraz punkt główny programu, czyli "Wchodzisz na własną odpowiedzialność".


Brawa dla tych, którzy skojarzyli to z Luną z HP, bo to właśnie (miała być) ona xD
Taa... Najpierw narysowane na zajęciach artystycznych (w mojej książce od polskiego mamy fragmenty HP i zdjęcia z filmów, więc stwierdzam miłość do książki od polskiego *.*), potem narysowane od nowa w domu i to właśnie oto to. Ucięte nagle (wina kartki, nie moja...), wycieniowane niemal szatańsko, a ogół rysunku bije podobieństwem po oczach tak że aż się płakać chce, ale kto by się tym przejmował |D
Jeszcze wspomnę, że Luna jest moją ulubioną postacią z HP (szczegół, że przeczytałam o niej tylko pół zdania i tak ją wielbię xD)

Dobra, już kończę was męczyć i zmykam do zadania domowego, które czeka na dnie plecaka jak skorpion na świeże mięsko (porównania zawsze spoko).

Żegnam! 
________________
PS. Dzięki za tyle wejść i komentarzy, to naprawdę motywuje :)
PS.2. Dla tych co jeszcze się nie połapali, zdarza mi się coś w notce po czasie edytować, więc warto wczytać się między linijki.
PS.3. Chętnie posłucham kilku rad co do deviantarta, którego niedawno założyłam link ;)



poniedziałek, 19 listopada 2012

Tagi

Guten teges wszystkim xD

Iż ponieważ dopiero dzisiaj się kapnęłam że zostałam "tagnięta" (cokolwiek za tym stoi...) przez Keiko-chan oto nowa notka!

Jedziemy!

1. Czy zrobiłeś/łaś ostatnio coś głupiego?
He, he... A jakże by inaczej jak nie tak? |D 

2. Opisz swój blog w 7 zdaniach.
Ostro szurnięty, bez polotu z dużą ilością "elokwencji" własnej. Rysunkowy oczywiście z delikatnie mówiąc drobnymi i nie do końca normalnymi wtrąceniami z życia wziętymi.
W pakiecie z podobną do niego autorką, uzależnioną od czekolady. Nic dodać nic ująć. Blog cud miód i maliny xD

3. Ile czasu dziennie spędzasz na Facebooku, itp.?
Uwaga, szok... nie mam facebooka! He, he... Nie ma to jak być na czasie xDD

4. Czy uprawiasz jakąś dyscyplinę sportową (rekreacyjnie, np. jazdę konną)
NIE.

5. Jaki/a jesteś w 3 słowach?
Przyjacielska, zabawna i lekko odbiegająca od norm.
(to SĄ 3 słowa i bez dyskusji!)

6. Jaką najbardziej lubisz cechę w Twoich przyjaciołach?
Zabawność

7. Ulubiony kształt żelków?
Yyy... węże... chyba...

Taguję:

(nie kojarzę nikogo innego więc jesteście skazani na mnie! >:D)

I pytania:

1. Ulubiona książka?
2. W co jesteś w tej chwili ubrany?
3. Twoja wizja przyszłości świata za 10 lat?
4. Za co lubisz/cenisz ludzi?
5. Najlepszy dzień w życiu w 4-5 zdaniach.
6. Masz swój własny pokój?
7. Ulubiona strona internetowa (oprócz portali społecznościowych >:D)

Niom, i to na tyle by było.
Żegnajcie i niech moc będzie z wami!
_____________________________________

niedziela, 18 listopada 2012

-A wiesz że w soku jest tylko 2% soku? -Tak, to fascynujące...

Heloł!

Matko, jak mnie tu dawno nie było! Oczywiście po części to przez to że musiałam się nieźle napracować mózgownicą aby opracować tajny plan zmian na blogu itd. i przez nawał pracy (Tak naprawdę to przez niepohamowane i bezkresne lenistwo autorki tego pożal się boże bloga, ale to taki tam "szczegół" - Sumienie  Ani) Ogółem jak widać żyję (mnie nie tak łatwo się pozbyć oj, nie! xD) i wracam niczym Harry do Hogwartu (nie pytajcie).

No ale wracając do bloga. Zmiany jak widać są (w przeciwieństwie do całej reszty). Nowy (czyt. kolejny) nick mamy, a mianowicie Appleberry (i z tego miejsca serdecznie pozdrawiam Marcelę :) mam nadzieję, że się spodoba. Adres bloga też zmieniony i deviantart gotowy tyle że czeka na rysunki, tak więc, STRZEŻCIE SIĘ!

Ale przed rysunkami, aby tradycji stało się zadość czas na majne paplaninę (niezainteresowani mogą już przewinąć w dół). Ogółem od pewnego czasu nałogowo pochłaniam książki (tutaj pozdrawiam Olishię i jej zaraźliwą obsesję do IŚ :D) i już w późniejszym czasie jak to przystało na rysującą fankę książek, próbuję coś z nich narysować jednocześnie nie krzywdząc postaci do tego stopnia że obranie żywcem ze skóry, następnie poszatkowanie i zrobienie z nich sushi, było by podobnym bólem.

Ale btw. rysunki! Uprzedzam że większość rysowana w szkole, jakości słabej w zeszytach, krótko mówiąc lepiej nie patrzeć. Reszta jak zwykle nic-specjalnego-ale-pokażę. Zaczynamy!


Zacznijmy od naj... najmniej shizowego. xD 
I oto moja postacia - Eve. Taka po prostu zrobiona z potrzeby głębszej. Rudzielec z zieloniastymi oczętami i takim samym swetrem (tak, to miał być sweter, ale tak to właśnie wygląda jak się ma talent przez wielkie ALE). Torba jakaś ostro dziwna, włosy jak po farbowaniu połową z palety kolorów, o głowie już nie wspomnę. 
A teraz dla odmiany, wersja opisu bez marudzenia: Całkiem ładne fałdy i cieniowanie. Skóra ma fajny kolor, ale nos i obojczyki są trochę zbyt kanciaste, ale to nic takiego w porównaniu z ogólnym wyglądem rysunku, który mimo drobnych mankamentów, jest naprawdę udany. 
Już wprost słyszę, te entuzjastyczne oklaski i krzyki na widowni... 


A to już jest wyższa szkoła jazdy jeśli chodzi o jak największe spapranie rysunku, a dokładniej o dokonanie ołówkoczynów na postaci (tak, to jest UFO z poprzedniej notki, dla osób, z niemal szaloną wyobraźnią, którzy ją rozpoznali brawa czy co tam jeszcze). Strój z lat nie wiadomo jakich ogółem wyglądem przypomina, no właśnie, aż mi zabrakło rzeczowników... Nie wspomnę o tych jakże dopasowanych do ogólnego stajlu pseudo-baletkach. Kolor skóry też mocno odbiega od pierwowzoru, ale kto by patrzył na takie bzdury... Pięć tonów w te czy we w te... Szczegół... Wspaniałym dopełnieniem jest także zmutowany zwierzak czyli smoko-chmuro-cukrowo-watowo-różowiasto-słit coś. Pięknie! :D


A teraz najbardziej własny i kreatywny rysunek, czyli moja wersja rysunku filecika (pozdrowionka do filecika). Jak zwykle takie se, głowa większa od całej reszty, słuchawki noszone w identyczny sposób jak przez pewną "genjalnom, códowną i cul" koleżankę z podstawówki (też pozdrawiam moją byłą 6a, od której nadal mi niedobrze, kocham was! xD ). Włoski ma podrasowane w GIMPie, gimpie programie graficznym GIMP, jakkolwiek się to pisze w gimpie (olać zasady pisowni i tak każdy wie o co chodzi, i już ^^) A poza tym do coś naszyjne, po prostu wyczepiaste do łez... 


A teraz nowa jakość beznadziejności moich rysunków. Rysowane tak z nudów, w oryginale jest większe i z przodu ma "niby niebo", nie wnikajcie... Spódniczka, po prostu nie do zajechania, te gniecenia, cieniowanie i zgięcie prawie pod kątem 90 stopni, nic dodać nic ująć. Nogi i ręce też w utrzymane w tej atmosferze, a murek... Krótko mówiąc pozdrawiam ludzi umiejących rysować sześciany - Najlepszy absolwent matematyk. (wtf, inteligencja nauczycieli dających mi takie coś).



Dla rozluźnienia atmosfery, piesek. Ładny fajny i w ogóle lubię takie rysować ^^ Ciekawa jestem co powie na ten temat pan od Zajęć Artystycznych (znowu, wtf nazwa), jeden z moich genialnych nauczycieli.


I znowu coś fajnego (chyba jednak przedawkowałam to czekoladę o_O). Takie tam wiszenie do góry nogami na chmurze... w piżamie (w zamyśle)... i koronkowych skarpetach dziwnej długości... Kocham rysować po 23. xD Do tego muszę pochwalić długopis "w gwiazdki" (wiadomo o co chodzi ^^), całkiem fajnie robi się nim kontury, tylko nie zbyt lubi pisać po ołówku *płacz*. Zauważyliście że to już trzecia wersja podpisu rysunku w tej notce, Ania zawsze spoko...


A teraz... Katniss. Główna bohaterka trylogii Igrzysk Śmierci (love it.), do których się przekonałam, jak już pisałam, dzięki Olishi. Ogółem łuk na rysunku to najwyżej dla Prim rozmiarem by pasował, a o reszcie już się nawet nie wypowiadam... Podoba mi się tylko to rozdarcie na spodniach pod łukiem (tak, to nie jest zagniecenie)

I na koniec coś po czym można zejść. Taa daa!


Czyli zeszytowy shiz masakryczny ^^ Już objaśniam, proszę podążać od strony lewej do prawej, a następnie zejść w dół i nie przepychać się w drzwiach, życzę miłego zwiedzania. 
1. Nauczycielka, taka a la moja była pani od muzyki, zwana wiewiórką. Never mind
2. Miś. Rysowany około 24 podczas wakacji w Chorwacji (niestety po krótkim czasie kartka zaczęła się przyklejać do ręki więc skończyłam z artystycznymi popisami w temperaturze 35 stopni)
3. Bańki, rysowane na polskim, jeszcze z podstawówki.
4. Nawiedzona, fioletowa, krótkonożna, niby-czarodziejka. Tym razem matma.
5. Prototyp dziewuszki z wcześniejszych notek, tworzone na historii
6. A to już wytwór ostro zmęczonej po całym roku szkolnym, psychiki, z ostatniego polskiego w podstawówce *chlip*
7.Takie tam, tak jakoś mi się spodobała, rysowana piórem - polski
6. Dziewuszka pt. Jestem-taka-mała-słodka-i-smutna. Stworzona pod napływem weny. Bodajże maj.
7. Yyy... nie wiem xD dziewczę trzymające jakiś bukiet z kłosów, z za długą ręką i połową rameczki, czyli narysowane po powrocie z odmóżdżania (czyt. obozu).

 (Nie ma to jak powklejać wszystko po kolei, a potem zrobić wrażenie "zanikających krawędzi", bez komentarza...)


No i takim oto sposobem doszliśmy do końca rysunków. Piękne. 

Ostatnio zauważyłam, że coraz mniej narzekam na moje prace (to znaczy tak podsumowując to co mi się podoba i to co nie i nie wliczając oglądania każdej kreski byle znaleźć błąd xD), więc rzeczywiście, czas ograniczyć czekoladę i książki...

___________________________________
PS. Dzięki za tyle komentarzy pod ostatnią notką, motywują ;) Dziękuję też wszystkim osobom pomagającym mi niezmiernie w ogarnięciu tego całego bajzlu, blogowego i rysunkowego.
PS.2. Tydzień temu dowiedziałam się że mam 2 inteligencje, matematyczno-logiczną i intrapersonalną, szkoda że nie mam takiej rozumiejącej wyrazy...
PS.3. Jakiś czas temu usłyszałam tą "genialną" piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=EgT_us6AsDg i oczywiście mimo wszelkich oporów piosenka zakorzeniła się głęboko w pamięci i bezczelnie każe siebie nucić. Nie ogarniam mojej psychiki, a gust muzyczny... chyba coś takiego właśnie w niej zaniknęło...
PS.4. 
Historia z życia wzięta:
- Ej, chodźcie szybciej bo się spóźnimy na chemię!
- Wiesz co Marta, nam nie zbyt zależy na chemii, ale ty biegnij nauka cię wzywa!
- Aha. To ja już idę.
PS.5. Nawiasy to czyste ZuO!
PS.6. Słowotwórstwo zawsze spoko xD
PS.7. Blogger poprawia w kółko "wcześniejszych" na "wcześniej szych", wtf?!

Bye!




sobota, 23 czerwca 2012

W końcu wzięły mnie wyrzuty sumienia i oto... notka!

Witam w moich skromnych, blogowych progach. xD

Nareszcie spięłam się, zebrałam (dosłownie, przekopałam pół pokoju w poszukiwaniu rysunków) i oto mamy nową notkę!

W zasadzie już koniec roku szkolnego, mogę powiedzieć nawet, że udanego. Tym razem średnia jest naprawdę niczego sobie. A i sprawdzian szóstoklasistów wypadł bezbłędnie. Jednak wbrew pozorom 
nie spędzam czasu tylko i wyłącznie nad podręcznikiem, w zasadzie to nigdy by mi do głowy nie przyszło żeby marnować czas na powtórzenie opowiadania z poprzedniej lekcji. Ale w ogóle o czym ja wam tu się rozpisuję?! Było dobrze, przez następne 2 miesiące będzie cudnie, a potem to już wolę nie myśleć, bo na samą myśl, że idę do gimnazjum mam już dość.

Ale mniejsza o te szkolne brednie, kogo by to zresztą obchodziło. Wakacje się zbliżają, a ja nie wiem kiedy będę miała chwilę żeby usiąść przed komputerem. Uwielbiam wprost jak wszyscy dookoła zaproponują mi wyjazd gdzieś, a potem nie mam czasu żeby się wynudzić w domu. Przygotujcie się więc na kolejną, może nawet większą, przerwę.

Oki, już się bezcelowo nagadałam, więc wrzucam obrazki, proszę. Na początek te lepsze :)


Takie krzywe, ale nawet fajne. Zrobione z "100 Themes" z deviantarta. Szczerze mówiąc to ja nie wiem co mnie opętało żeby tak ją ubrać, włączając krzywe pończochy (tak to się chyba zwać powinno) i dziwnie ułożoną spódniczkę o_O

Kolejny rysunek z "100 Themes". Tematem był deszcz, więc proszę! Kropelki podobają mi się bardzo, w przeciwieństwie do "parasola". Biedna dziewuszka narysowana jakoś w dwóch częściach, ale za chiny mi nie szło rysowanie kogoś w pozycji siedzącej, także jest jak jest. Ławeczka na dodatek krzywa. Jednak ogół mi się podoba ^^

Teraz te mniej udane jednakże dokończone.

  
Takie o coś. Nie wiem co o tym sądzić. Jest sobie po prostu jakaś zamyślona postaćka i tyle. Ni to udane, ni zepsute (a może jednak? o_O). Cóż sami sobie "osądźcie" to. Na mnie może być.

A to jest ładne... póki się nie spojrzy na nogi... Nie powiem ogół niezły i ładne oczka, ale na nogi się nie patrzeć. Trochę cieniowanie nie wyszło i wygląda jakby... Hym... no nie wiem, dziwnie w każdym razie. Stopy tez powykręcane, a o wstążkach przy baletkach nie wspomnę. Lecz biorąc pod uwagę, że było to rysowane długopisem "na żywca" to całkiem całkiem jak na pierwszy raz :) 


A tutaj efekty nudy na przyrodzie. Takie UFO, ale tylko dlatego że nie chciało mi się szukać innych kolorów i miałam ochotę przetestować kredki koleżanki obok :) Dół obcięty z powodu złego wyrysowania, zresztą niżej jest zabazgrane długopisem już :D Fajne, takie trochę inne mi się wydaje.

Teraz niedokończone, ołówkowe itp.

Jak coś tu zobaczycie to będzie cud. Ogółem poprawiany w gimpie tak na odczepne, na starym kompie. Na żywo wygląda jakoś po człowieczemu i w zasadzie to mi się podoba. Takie ołówkowe po prostu :)

 Taka nie pokolorowana do końca Rin. Ogółem przerysowane z czegoś co zobaczyłam gdzieś w internecie. Rysowane już dawno, ale gdzieś się podziało i jest dopiero teraz. Chyba fajne, ale pokoloruję. Może... ;D

Miało być jeszcze coś, ale zbyt ołówkowe i nie widać prawie w ogóle. To na tyle. Dziś bez większych zakończeń i to na tyle. A i jeszcze jedno, należy się przygotować na pewne zmiany, jakie to się jeszcze okaże ;)

Do zobaczenia!


 

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Hym... jak by to tu Wam...

Hejo!

No cóż... powiem krótko, z powodu mojego nieograniczonego prawie niczym lenistwa z rysunkami krucho, ale w ramach pokuty zaczynam coś bazgrolić, więc jak jeszcze troszkę się uzbiera tego to będzie nowa notka ;) Ale mimo wszystko radzę poczekać ^^

To na tyle, orędzie wygłoszone, więc się będę zbierać... :)

sobota, 31 marca 2012

Czas dokopać się do skamielin na dnie mózgu...

Cześć!

W końcu zmobilizowałam się obrobiłam rysunki i jestem! Wiem, wiem, że ostatnio obiecywałam częstsze notki, ale oczywiście brak czasu. Dla niezorientowanych jestem 6- klasistką, więc we wtorek szykuje mi się drobny sprawdzianik ^^ Mam także jakiś tam głupi konkurs z polskiego i jestem po 2 z matematyki (osobiście wolę ten drugi przedmiot). Oczywiście historia także nie oszczędzała, po poprzednim sprawdzianie do wyboru była dwója lub jedynka ^^ (ja dostałam 2, ale tego się nie da poprawić, więc zastanawiam się czy nie lepsza byłaby pała, którą można by było wymienić na 5...). Dobra koniec szkoły, ostatnimi czasy już mi nosem wychodziła, jednak uratowana przez OSTRY ból gardła i gorączkę miałam 2 dni wolnego, w sumie lepsze tyle niż nic. Na szczęście zbliżają się jakże wyczekiwane święta wielkanocne ^^! Postaram się coś wrzucić wtedy. Ale wracając do tematu, rysunki, mało ich bo mało, większość w rozsypce, ale widać drobne poprawy, chyba lepiej mi troszkę juz idzie. Dobra nie męczę już was, więc oto moje "dzieła":


Taka dziewczynka pt. "Co by tu teraz zmajstrować?", he he ^^ Nawet ładna, ale w rzeczywistości lepsza i gwiazdki wiele lepiej wyglądają. Troszkę się krzywo patrzy tak dziewuszka (albo ja mam coś "nie halo" ze wzrokiem). Wiem że jedna nóżka troszkę krzywa, ale i tak jest o WIELE lepiej niż przed obróbką w gimpie, po prostu jakoś tak mi krzywo wyszło. A i w razie wątpliwości, ona tak tylko trzyma palec i nie dłubie w nosie czy coś, żeby nie było...



Taki rysuneczek pod napływem weny ;) Nie za bardzo wiem o co miało w nim chodzić, jest tak sobie po prostu. A to coś na rękach tej dziewczyny to wróżka miała być, no ale co z tego wyszło oceńcie sami ;) Oczywiście widać kredki na ścianach, ale nic na to nie poradzę.
Kolejne "coś" pod napływem weny. Wyszło niezbyt, ogółem robione na odwal. Ale twarzyczka niczemu sobie. Reszta (czyt. anatomia) nie za bardzo, krzywe, w szczególności ramiona i żeby się nikt nie czepiał, wiem że narysowałam krzywo "łopatki"... Ogółem ujdzie, jak to mawia nauczycielka od histy xD.

Taka smutna aniołko-dziewczynka ^^ Tak jakoś coś mnie natchnęło żeby narysować. Nie powiem ile się z tymi skrzydłami (czy jak im tam) męczyłam i na ilu stronach szukałam jakiś wzorców, jednak w końcu po dłuższym czasie prób, coś tam wyszło. Ogółem jakieś to krzywe, tu profil, tu plecy... pomieszanie z poplątaniem. Włosy tez jakieś dziwne trochę, ale się uczę dopiero. A o anatomii to się nie będę może już wypowiadać...

Teraz taki bonusik ^^ Coś a'la mła xD Tak postanowiłam siebie narysować około 23 w piżamach oczywiście, więc wybaczcie o takiej porze miewam róóóóóóżne pomysły xD. Ale wróćmy do rysunku. Mało to jednak podobne do mnie, jedynie piżamy (ta... ja i to moje wyobrażenie o fałdach i zagnieceniach -,-) i papucie są dość podobne. I tak posiadam tak ową piżamkę (pozdrawiam ciociu...) i papucie, ale się nie śmiać, bo pogryzę! xD. I ponownie wracając do rysunku, NIE powinnam rysować o takiej porze, pojawiają sie wtedy pewne zaburzenia umiaru w cieniowaniu i tak to dosyć podratowałam... Ogółem takie, takie to... no takie właśnie jak widać, nic dodać, nic ująć.

Troszkę teraz odpoczynku od mango-podobnych. Oto piesek, rysowany według mojej przemądrej książki pt. "Kurs rysowania zwierząt" (jacy oni kreatywni z tymi tytułami...) Mi się mimo wszystko podoba, fajnie wyszedł. Troszkę cienie gdzie nie gdzie zapomniałam dodać, ale co tam, przymknijmy na to patrzałki :)

I jeszcze na sam koniec Chrupek xD (nie mogłam się powstrzymać) Taki trochę-bardzo-podobny do mojego jeżyka pluszowego stojącego na półeczce, dziwne czyż nie xD?

Na dziś to koniec, mam nadzieję że jakoś się zrekompensowałam za tą jakże długą nieobecność.

______________________________________________________________
PS. Lubię papier, jest on bardzo-wielofunkcyjny (taki oczywiście normalny, do pisania czy coś, żeby nie było)
PS.2 Nie pamiętam co tu chciałam napisać... Oops...
PS.3 Chyba warto sobie tez powtórzyć podstawy rysowania mangi (niestety nauka wyparła z pamięci część informacji o tym, krótko mówiąc muszę wymienić kartę pamięci po zakończeniu roku szkolnego xD )

Do zobaczenia/przeczytania itp. itd. ;)
Pa, pa!

czwartek, 1 marca 2012

Nie mam trawiastego pojęcia jaki wrzucić tytuł ;)

Heyo!

Jejciu jak te 2 tygodnie szybko zleciały! Tak to jest gdy ferie się kończą, a świat staje się tak monotonny że trudno odróżnić jeden dzień od drugiego, chyba że jest sprawdzian z histy >:D wtedy nie ma najmniejszego problemu xD

Więc na początek troszkę posmędzę :) Jakiś tydzień temu (mówiłam nie rozróżniam) dostałam śliczne kreduśki! Uściślając Faber-castell 48 szt. (taa, musiałam się pochwalić). Fajniutko się nimi rysuje. Zaczęłam też czytać (za sprawą bloga Olishi :) Tunele. Od moich 12 urodzin walały sie na półce, aż zaczytując się w wyżej wspomnianym blogu, postanowiłam po nie sięgnąć i są NAPRAWDĘ fajne (ja to mam zawsze opóźniony zapłon jeśli chodzi o książki, a przynajmniej najczęściej). Poza tym życie toczy się bez większych atrakcji, szkoła, szkoła i szkoła... Tylko modlić się o chorobę, bo do najbliżyszych świąt jeszcze trochę xD

Dobra wracając do tematu, wrzucam rysunki :)



I znowu ta wstrętna czarna krecha -,- Mniejsza o nią. Mój pierwszy rysunek z zachowaną anatomią :D Cały czas myślałam że idzie mi całkiem dobrze, do czasu gdy mądra osoba (Miyo-chan) mi nie uświadomiła ogromu błędów. Chyba już lepiej? Ogółem poza wzięta z jakiegoś katalogu mamy. W sumie mi się podoba i przede wszystkim, pierwsza praca kolorowana nowymi kredeczkami ;)


Mangowa dziewuszka z uciętą ręką xD (to przez kartkę, skończyła się XDD). Strasznie mi się tu twarz podoba, a dokładniej cieniowanie, wycieniowanych włosków nie widać, a plecak jest kwicząco zielony, eh... jak ja cię skanerku kocham... Rączka, mała i ogółem jakaś dziwna, reszta w sumie też, ale oczka i twarz są oki *.* 


Krótko mówiąc "Oświecona" xD Rysowana jeszcze bez proporcji i w ogóle. Ogółem może być. Nie mam o niej za dużo do powiedzenia/ napisania :D


Taka czarowna chibi :D A dokładniej czarownica chibi (z rozmazaną twarzyczką, tym razem GIMP -,-) Tu popróbowałam trochę fałdek, nie wiem jak wyszło, ale mi się nawet podoba. Fajna ta miotełka i rączka, która ją trzyma. Włoski troszkę się "skomputeryzowały" i nie widać ich tak ładnie. No nic.

Na dziś to tyle. Więcej rysunków jest w stanie surowym, niezdatnym do pokazania.

_____________________________
PS. Zaczynam dodawać PS-y :D
PS.2 Papier z drukary jest ZŁY, targa się. To znaczy nie sam z siebie, składa się na to kilka czynników tj. kredki, gumka. Ale nie myślcie że to papier jest poszkodowany, nie nie. Poszkodowana jestem ja! (Tak, wiem, dobrego prawnika to by ze mnie nie było xD)
PS.3 Przyjmuję zamówienia (z chęcią), szczegóły piszcie w komentarzach :)
PS.4 Będę próbowała dawać notki częściej ;)

No, to tyle, do zobaczonka!

poniedziałek, 27 lutego 2012

Już nie długo nowa nocia! Muszę tylko pozbierać "materiały" ;)

wtorek, 14 lutego 2012

Odpoczynek wskazany cz.2 xD

Hejoł

Przepraszam za wczoraj, ale po prostu głowa mi opadała na klawiaturę, a miałam jeszcze do zrobienia zadanie z hisy (mój "kochany" przedmiot). Bylismy dzisiaj z klasą na szczepieniach, w sumie nic szczególnego bo nawet nic nie bolało, tylko jak zwylke po szczepionce zaczęło mi sie robić słabo itp. itd., a w dodatku teraz ramie mnie boli, więc szczepionki to ZŁO (kolejny urokliwy aspekt szkoły :). Nie gledzę już więcej tylko wracam do rysuneczków ^^. Oto one, tadaaam!


Jak widać szkolny wytwór, a dokładniej z godziny wychowawczej ;) Jak tak zerkam na datę to chyba najfajniejszy rysunek ze stycznia, taki bardzo mangowy (jak na mnie oczywiście). Co do kolorków sie nie czepiajcie bo to nie ja wybierałam (przynajmniej nie wszystkie i nie miałam także dostepu do wszystkich kolorów [ niecne plany koleżanek ]). Troszkę spsułam rączkę po lewej, ale szczegół, więc ponownie popadam w samozachwyt (i nawet mi się to podoba :D)


To taki rysuneczek na początek szkoły (jedyny temat, który mi przychodził do głowy xD) Takie se, według mnie. Te fałdki przy króliczatych papuciach jakieś "nie halo" i papucie chyba też. Nie mam za dużo do powiedzenia na temat tego więc lecimy dalej.

 Narysowane podczas ferii, skończone potem. Takie dziwne cóś, ni to manga, ni to nic. Ogółem zrobione na odwal się, a nastepnie wytarmoszone przez kota (cud że nie widac ty tych zagnieceń), który zniszczył już kilka rysunków (miej się na baczności kocie!). Wszystko poza dziewczyną i kałużą kolorowane ołówkiem (jak się dorwałam do ołówka grafitowego [którego posiadania nie byłam świadoma do daty widocznej na obrazku] i wiszera to po prostu... [ wiem że nie są one zbyt przeznaczone do kolorowania "dróg", ale to nic xD]). No nic idziemy dalej.

Wymysł mój i przyjaciółki (przepraszać za kolorki). Włoski i skóra ładne, ale gdy kolorowałam ciuszki miałam fazę na fiolet i błękit (widać). Niestety nie widać moich ślicznych "smug" na lodzie, za to widać niedomazaną choineczkę...Chyba nawet może być.

Hym... coś mi nie idzie pisanie notek... Gdy zerkam na inne blogi to są tak fajnie prowadzone i w ogóle (ale czego ja sie po sobie spodziewałam?). Mam chyba spsuty humor, więc mykam.

Do zobaczyska!

poniedziałek, 13 lutego 2012

Odpoczynek wskazany

Cześć!

Po 2 tygodniach "kochanej szkółki" już sie czuję wykończona. Jak tak można męczyc dzieci?! Nie mówiąc już o serii "niefortunnych zdarzeń" którą doświadczyłam właśnie w przez te 2 tygodnie. Historyczka już całkowicie mnie pokochała (i okazuje to na każdym kroku), a ja jak zwykle zawsze ledwo wyrabiam na zakrętach (niczym mój kot xD). Mam nadzieję wyjście da dwór po tym jak umyłeś i wysuszyłeś włosy, nie powoduje zbyt poważnej choroby, bo ból głowy jak dzisiaj zauważyłam - tak. Jutro szczepienia więc nie mogę być chora (i tak mnie nie ominą). Na razie to tyle z mojego marudzenia i bezsensownej paplaniny. Czas na rysunki!


Będe szczera, patrząc na ten rysunek, duma mnie rozpiera :D Wiem że niektóre fragmenty są do bani, ale ogółem jestem zadowolona. Chyba popadam w samozachwyt... Ale wróćmy do tej osóbki wyżej, jak to mi objaśniła pewna mądra osóbka jest to mój pierwszy OC't (chyba tak to sie pisze), a dokładniej Illy, nie mam pojęcia skąd to imię ale mi tam pasuje. Jest to dość dziwna osóbka (tak wiem piszę to słowo po raz 3, ale to moja sprawa) kocha sie ogółem w malowaniu i jest troszkę jakby zmienna, wtajemniczonym coś ona przypomni :D A i to jest jej odsłaona w wersji chibi i bez jej kucyków, ale szczegół xD
 Nie mam zielonego pojęcia skąd ta czarna krecha, ale mniejsza o to. Moja pierwsza praca samiusieńkim ołówkiem! Jest jak dla mnie ładna, troszkę mała wyszła (wkleiłam już większy rysunek), ale musicie jakoś sobie poradzić. Wiem że te falbanki od środka jakieś dziwaczne, ale co tam. Jak dla mnie fajne.

Na dziś to tyle bo nie wyrobię się. Reszta jutro.
Pa, pa!

niedziela, 12 lutego 2012

Przepraszać

Niestety dziś mimo moich wszelkich starań nie mogłam opublikować nowych rysunków (przenoszenie danych z kompa na kompa, koszmar). Obiecuję poprawę i proszę o wybaczenie xD. Jak tylko będę miała chwilkę to wstawię rysunki, ale tylko kilka bo zginęła mi teczka ze szkicami w której też trzymałam linearty :( Będę szukać.

Pa, pa!

czwartek, 9 lutego 2012

jeszcze troszkę

Oj, ale się zapuściłam z wstawianiem postów! Tylko czekam na weekend i wtedy wstawię duuużą dawkę rysunków. (chyba dużą). Jutro piątek, konkurs i ... WEEKEND! Och jak ja kocham wolne...

Do weekendu!

niedziela, 29 stycznia 2012

Rezultaty 2 tygodni lenistwa ;)

Cześć!

Nie wiem ja u was, ale mi się właśnie kończą ferie ;(. Spędziłam je głównie poza domem (u kuzynki i babci), ale rysowania nie zaniedbałam :) Co prawda większość tych prac to tylko jakieś szkice, które jakoś mi nie leżą. Nie przedłużając wstawiam rysunki.


Jak to się mówi: człowiek uczy się na błędach.  NIGDY nie używać papieru fakturowanego (nie da się kolorować normalnie) i do kolorowania skóry o wiele bardziej nadają się odcienie różu i kremu niż żółtego/pomarańczowego i kremu. Koniec moich "wymądrzań". Ogółem rysunek o wiele lepiej wygląda na żywo niż tu (kolorki), już nie mam pojęcia co robić żeby to jako tako wyglądało, bo przecież u innych te rysunki wyglądają jakoś normalnej ;| A i te jakieś dziwne kwadraciki na górze to dlatego że wyrywałam od kuzynki z kołozeszytu (czy jakoś tak)

Miała być jakaś księżniczko wróżka, a wyszła jakaś nawiedzona, no ale jak się ma mój talent to tak jest. Tła nie chciało mi się robić, więc nabazgrałam jakieś drzewka. Pasemka mi się nawet podobają, ale nie wyszło mi kolorowanie czarnym. I jeszcze te stópki mi nawet wyszły (chyba). Ogółem taka radosna twórczość ;)



W kompie nie da się na to patrzeć, jeden wielki bazgroł. Nie widać niczego co mi wyszło, nie mam pojęcia co robić?! Ale na żywo to bardzo ładne wyszły mi włosy,pomijając to że mają kształt troszkę jak parasol. Tak w sumie to ta dziewczyna trochę przypomina mi mnie (mniej niż więcej, ale przypomina ^^ ) Jak uda mi się "wyładnić" w kompie to pokażę tą lepszą wersję ;)
PS. Już "wyładnione" (chyba troszkę lepiej)


I ostatni rysunek na dziś. Pomysł zaczerpnięty z blogu indrani i poniekąd marcel-art. Kolorki nawet ujdą ale na ołówek nawet nie patrzcie... Ręka mi jakoś w bok skręcała i wyszedł jakiś krzywiasty, zresztą cała wróżka kredkowa też nie bardzo. No ale nic. Trzeba próbować dalej...

Na dziś to wszystko. Bardzo bym prosiła o obiektywną ocenę rysunków, porady i pomoc jeśli chodzi o te zeskanowane rysunki, bo się nerwicy przez to nabawię!

Pa, pa!

niedziela, 15 stycznia 2012

Zapas rysunków

Tak... Zapas rysunków (mały ale zawsze ;) bo muszę wyjechać do kuzynki i do czwartku raczej nic się nie pojawi (z powodu braku skanera). No więc bez większych ogródek rysunki:

Taka se o dziewczyna z "rozwianymi" włosami. Nic szczególnego zrobione tak na rozgrzewkę po 2 latach. Oczywiście skanerek zżarł wszystkie kolorki bo koszula zamiast jasno zielonej (mimo grzebania z tym w gimpie) jest nadal kwicząco żółto-zielona. No ale trudno...
Taka grzeczniutka dziewczynka. Strasznie pasuje mi do niej imię Maggie nie wiem czemu, ale skoro pasuje to będzie Maggie. Wiem że tym "rumieńcem" spsułam całą twarz bo wygląda jakby coś po niej przejechało, nie mówiąc już o spódniczce i pasku od torebki... Ale się nie poddaję!


A tutaj taki niepokolorowany jeszcze (przez wizytę u cioci...), ale wstawiłam bo potem już by nie było czasu. Na ręce lepiej nie patrzeć, ale reszta chyba ujdzie. Tamte plamy przy oknie to naszkicowany ołówkiem murek (ściana z cegiełek). Nazwałam ją April i jeszcze się z nią spotkacie, niekoniecznie w rysunkach ale... A i znając siebie imię może ulec zmianie ;)

Byłabym baaardzo wdzięczna za opinię rysunków, co poprawić itp.

No to do zobaczenia!

Cześć!

Ostatnio wzięło mnie na rysowanie, więc postanowiłam nie zapychać rysunkami mojego innego bloga, więc założyłam osobny. I oto on! Mam nadzieję że się spodoba ;)