poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozważania życiowe, bo rysunków mało.

Heeeej

Jak obiecywałam tak i mniej więcej jestem. Mniej więcej.
Ale. No właśnie problem w tym, że z rysunkami już trochę słabiej. Powiedzmy, że to przez to że ostatniego tygodnia chodziłam jak zombi, które zaprzedało duszę dla seriali.

Soł, lets goł maj fredns.


Niebieski kot, bo koniecznie jakiegoś chciałam.
Zdjęcie stąd. Robiony oczywiście kredkami akwarelowymi ;)
W sumie to jestem zadowolona, całkiem kotowaty wyszedł i to nie ważne że nie ma tylnych łap, chociaż chciałam trochę bardziej z kolorami pokombinować, ale stwierdziłam, że prędzej coś zepsuję.
A tła nie ma bo jest tłem, a tła są niewykonywalne. Poza tym nie miałam na nie pomysłu. Taka nowość.
Niestety zdjęcie musiałam robić komórką (o dziwo ma lepszą rozdzielczość niż jedyny w domu aparat >.<) bo skan był co najmniej jaskrawo-nijaki.


 Moje biureczko i kotek jeszcze kredkowy (było na tumblrze, huhu c:). Głównie chciałam uwiecznić moją głupotę pt. "Postawmy ten kubek wody na książce obok rysunku i komputera. Nic nie może się stać. Ani trochę."
Nie wiem jakim cudem nie doszło do katastrofy. To aż do mnie nie podobne.


I taki szkic. Albo powiedzmy, że miało być samym ołówkiem. Łotewa.
Czy wspomniałam już, że pusty wzrok to coś dla mnie? xD Poza tym strasznie podoba mi się jaki ładny efekt daje ołówek mechaniczny, takie delikatne wykończenie c:
W sumie to widziałam coś podobnego na tumblrze i jakoś tak coś w tym stylu narysowałam. Niestety źródła nie mam jak, ponieważ szukanie go było by zabójcze, gdyż nie mam pojęcia u kogo to było >.<
Oczywiście na skanie wszystko tak bardzo widać, a jakość plasuje się na podobnej półce co tygodniowy kompot stojący w pokoju (Po raz kolejny stwierdzam że powinnam skończyć z porównaniami, nie mają za grosz sensu. Ale są.)

***

Ruszyłam dupę i obejrzałam jakiegoś animca, a w zasadzie dokończyłam oglądać. Bo po co skończyć jakąś serię jak można ją zostawić na 2 miesiące? Logic is not my thing.
I tak oto uwielbiam Shingeki no kyojin (razem z każdorazową improwizacją przy pisaniu tego tytułu). W szczególności przez Levi'a  "wojenne" klimaty, które ostatnimi czasy szczególnie przypadły mi do gustu (i nie, nie potrafię "wyrazić swojej opinii w paru zdaniach" posty na tumblrze muszą wystraczyć :D)

Jednak warto nadmienić iż, w temacie anime/mangi itp. jestem co najmniej nie ogarnięta. W życiu obejrzałam zawrotną ilość 5 anime, w tym Króla szamanów XD I traktuję to tylko jako coś miłego, innego i odmóżdżającego. Jestem chyba zbyt leniwą dupą żeby jakkolwiek rozejrzeć się o co chodzi.

Wracając do tematu, w momencie ogólnej radości, po skończeniu oglądania chciałam koniecznie mieć "coś-cokolowiek" z serią związanego. Oczywiście na chceniu się skończyło.
Aaaale... jakiś czas temu na konkursie matematycznym (tak wspaniałe miejsce odkryć) zobaczyłam dziewczynę z takową torbą (Pomijając fakt że przez to pomyliłam nauczycielkę z kimś innym, a dyplom i nagrodę zostawiłam w sali. Można.), więc kiedy tylko wróciłam do domu wzięłam się do roboty.


Taaak, na bogato, wiadomo, bo profesjonalizm to moje drugie imię. Chociaż to i tak było wyczynem wydrukować coś w takiej jakości, zazwyczaj taki format wygląda jak piksele wymieszane z piskiem ze skarpetki (to już ostatni raz).
Ale zaciesz i przypinka przy kurtce wiosennej jest C:
PS. Oczywiście widzimy tu Skrzydła wolności, czyli symbol (?) oddziału zwiadowczego, czyli... Obejrzyjcie :D Poza tym sama nazwa jak dla mnie brzmi genialnie C:

Co do oglądania to właśnie parę dni temu skończyłam Sherlocka.
Czy muszę tłumaczyć z moją nieprzeciętną elokwencją jak wspaniały jest ten serial? Też tak myślę.
Aktualnie oglądam od początku, tym razem z przyjaciółką, a przynajmniej taki mamy zamiar. Święta, wolne, dużo wolnego?
Bo trwonienie życia to sens życia.

Nom, to chyba wszystko. Nawet jeśli wstawiłam tylko 2 smutne rysunki to postarałam się i wysmażyłam coś nierysunkowego co z tego że pisałam to pół tygodnia. Chociaż z drugiej strony, myślę że będę raczej pisała częściej niż rzadziej, ale nie co 2 tygodnie. Bo i o czym? To nie tak że rozmyślam się średnio po 3 minutach.

Żegnam wszem i wobec!

______________________
PS. Czy mi się wydaje czy wszystkie blogi "wymierają"? A w szczególności te w moich zakładkach. I czy w ogóle tu ktoś jeszcze zagląda, bo jakoś coraz mniej was widać :C
PS.2. To nie tak że piszę po nocy bo nie mogę spać. Dzienny tryb życia jest zbyt mainstreamowy. #yolo #swag #wystarczy
PS.3. Nie wiem czy fakt, że głupio mi wstawiać niektóre rysunki ze względu na to, że wyglądają źle, a miały lepiej, świadczy jakoś o moim niezmierzonym talencie? Chyba.
PS.4. Jakość notek spada na łeb na szyję i zamieniają się one w takie gadanie nieogarniętego stworzenia z internetu. Nie wiem co robię nie tak XD
PS.5. Właśnie się dowiedziałam, że za 2 tygodnie jadę do Holandii! :DDD Od Gwiazd naszych wina umierałam żeby zobaczyć Amsterdam :D



sobota, 15 marca 2014

Tak bardzo pustka i nic :C

Hej!

Sumienność to moje drugie imię, dlatego notka z drobnym poślizgiem. Ale jest! (Anno, fakt bycia, że tak powiem słabo się liczy patrząc na zawartość...)

W sumie to nie mam o czym pisać, bo moje życie jest interesujące jak rozprawka o Panu Tadeuszu (porównania nie są dla każdego, w tym dla mnie), więc... Ogółem marnuję czas na tumblrze, ewentualnie przy jakiejś książce, taka nowość.

Ale za to mamy powoli wiosnę oraz wolne C: I tak, mówię to mimo że jeszcze 2 tygodnie temu siedziałam w domu i się obijałam, bo ferie. Ale tak się poskładało że w przyszłym tygodniu mamy rekolekcje (i trzy wycieczki xD), potem znowu wycieczki, testy gimnazjalne, wielkanoc, majówka, a na początku czerwca jadę do Francji! C: Oczywiście ze szkołą, ale cieszę się niezwykle. To tak jeśli chodzi o radość życia.

Nom...


Po pierwsze: zmuszono mnie. Po drugie: nie lubię Bednarka. 
Życie.
Koleżanka prosiła mnie od pół roku o ten rysunek a ja usilnie o nim zapomniałam. Ale w końcu się zebrałam i skończyłam. I owszem, jest trochę na odwal, co widać szczególnie na skanie. Kaptura nawet nie próbowałam jakoś szczególnie cieniować, a cienie z twarzy zeżarł skaner. Ale tam były, przysięgam! xD
Boziu narysowałam w życiu... 5 portretów i tylko jeden był dla mnie. Chociaż nie, to była plastyka...



Rysunek ze szkicownika, trochę przerobiony w gimpie, ale tak po prostu fajniej to teraz wygląda C:
Takie trochę ćwiczenie na profil i chyba całkiem spoko wyszło, w każdym razie jestem zadowolona (samozachwyt bardzo). Ogółem w końcu jakoś narysowałam nos i usta, nigdy nie mogłam ogarnąć tego jak się je z boku rysuje, a szczególnie to "przejście" między nimi.
Ale uszu nie ogarnę nigdy. Newer ewer. Za to owe kolczyki posiadam, tylko że wyglądają raczej jak koty, nie liso-wilki xD


Proszę nie komentujmy jakości tej notki, ostatnio mój mózg zbyt często nie pracuje, więc... Powiedzmy, że będzie lepiej i w następnej notce pojawi się coś lepszego. Oby.

Tym czasem, ja się żegnam i dziękuję za uwagę,
niech los wam sprzyja!

środa, 26 lutego 2014

Boru drogi.

Czeeeeść....

3 listopada był tak bardzo niedawno, yhym...
Jak zwykle wtopiłam i nie było mnie tu już jakieś... prawie 4 miesiące??? Ale myślę że tłumaczenie się jest bez sensu, bo zwyczajnie albo nic nie rysowałam, albo ogarniałam się z czymś innym. A blog został sam.
Tak, przyznaje się i żałuję swoich grzechów.
Ogółem ostatnio żyję internetami. Bo pieseł i tumblr.

A tak poza tym to:
(tak wypunktowanie myśli to idealny sposób ich przekazania, notatki działają wszędzie)

- Mam ferie!!! >:D Co prawda jeszcze tylko tydzień, ale ogółem obijam się jak nigdy, podczas gdy większość Polski płacze. Wspaniałe uczucie xD

- Były jakiś raczej dłuższy czas temu święta, a jak święta to i prezenty. No i w tym roku trafiły mi się kredeczki C: I to nie byle jakie, bo akwarelowe z koh-i-noora :D Rysuje się nimi świetnie i w ogóle OMG miłość tak bardzo *u*

 - Miałam urodziny (i 3 paczki rafaello tym razem...), więc coby nie patrzeć 15 latek już mam. Ale to tak tylko w kwestii chwalenia się. Meheheh :)


Nom... w sumie nie ma co przedłużać, tak więc oto: rysunki

Jakieś 2 miesiące temu lepiej to wyglądało...
No, ale grunt że dotknęłam znowu tabletu i coś sensownego poczyniłam. Co prawda jest to "na podstawie" rysunku z jakiegoś mojego notesiku, ale koniec końców digital.
Jakby ktoś nie zauważył to jest Eve, jedna z moich postaci pt. "będzie bo tak chcę i w ogóle bardzo fajnie będzie, ale to nie znaczy, że ma ona czemuś służyć".
Szczerze mówiąc to nawet zadowolona z tego byłam kiedyś tak dawno temu jestem, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że z tabletem mam do czynienia od wielkiego dzwonu i zazwyczaj bazgram ołówkiem.
Kolor skóry całkiem mi się podoba, ale włosy z lekka skopałam... Bo moje "postaci" wcale nie różnią się tylko kolorem włosów, bo Illy lubi malować, a Eve jest zawsze obrażona na świat, a Alice to już w ogóle. Yhym... Tak bardzo utalentowana trzynastoletnia Ania.
A i nie umiem nosów. Ani trochę. Ust też.


A teraz takie małe pierdółko robione moimi kredkami C: 
Kocham je tak bardzo, nawet trudno mi określić jak przyjemnie się nimi rysuje. Są trochę bardziej gliniaste (?) nie wiem jak to określić, w każdym razie świetnie się przez je miesza. Chociaż żeby efekt był ładny trzeba poeksperymentować z kolorami, ale jak już się potem to wszystko pomaluje to... C: Niestety skaner jak zwykle wżarł część z tych kolorów. A i coby nie było, rysowałam to na podstawie tapety z mojego telefonu xD I nie mam pojęcia skąd ona jest, gdzieś kiedyś znalazłam w odmętach interetów.
Ale ogółem lubię i wisi sobie to to na tablicy przy biurku :)


Jakieś próby rysowania nowymi kredkami, Luna i kolejna postać pt. "jest moja i to wszystko w tym temacie". Znaczy początkowo miała być do mojego jakże pomysłowego opowiadania, ale jakoś tak pomysł słabo wypalił, no... W sumie nic szczególnego także można iść dalej.


Margo Roth Spiegelman z Papierowcyh miast Johna Greena C:
Byłam dumna z tego rysunku do czasu kiedy wrzuciłam to na komputer... Ogółem anatomia leży i kwiczy (po co mieć dwie ręce jak można mieć jedną, helleł?), a Margo jest kolejnym bohaterem nienarysowalnym, życie boli. Ostatecznie musiałam niektóre rzeczy dorysować na komputerze bo niestety kartki w szkicowniku zaczęły się przecierać od zmazywania. Nie komentujmy...

Harry!
Z wakacji bo z wakacji, ale jest. Nie ma to jak gubić połowę swoich rysunków, a potem po pół roku się dziwić "Ja to kiedyś rysowałam?!". 
Trochę takie kanciaste to jakieś i tego, ale mimo wszystko narysowałam chłopaka. Harrego. Bohatera książki. Jest radość xD


Śmieszne coś na tumblr'ze tumblru tumblrze (błagam, odmiano, nie) pt. Let's draw lady knights (mehehe, mój tumblr jakby kto chciał). Tak więc radośnie przystąpiłam do zadania. Nom. To po prawej to to co wylosowało się mi. Taaa... Wąż i Hiszpania to tak bardzo moje klimaty. Natomiast mojej przyjaciółce dziewczę po lewej. Tak "rdzenny amerykanin" i siekiera. Super. 
Potem dorobiłam lineart na tablecie i powierzchownie pokolorowałam, a ponieważ to już 2 w nocy była to zapisałam bez osobnych warstw i na tym moja twórczość stanęła...
A oto ta właśnie postać z paru rysunków wyżej. Pomachajcie, oto Grace.
Ogółem wstawiam raczej jako próbę rysowania różnych "emocji" xD Jak wyszło to widać powyżej...
Nie ma co wspominać o tej zarypiastej grzywce "niby na bok, ale jednak nie, wtf". Miało być coś i tak to wygląda w moim wykonaniu.
Ale przy tym na dole przynajmniej mi rączka wyszła XD Tak wyglądają moje umiejętności. W sumie jakby nie patrzeć to takie na szybko, także będzie.
A na koniec takie podsumowanie mojego życia.
Tak btw. to ostatnio zbyt często rysuję postaci z "pustym wzrokiem", chociaż nie powiem, wpasowuje się w mój poziom razem z zakreślaczami idealnie. Trzeba będzie to kiedyś wypróbować >:D
A kolory to gimp.

Jakby nie patrzeć miałam zrobić chyba jakiś tag czy coś, także czemu nie :D

Nominacja (?) Liebster Blog Award od Zosi Orlik

Nominację do powyżej wspomnianej nagrody otrzymuje się od innego blogera, trzeba odpowiedzieć na jego pytania, nominować do tej nagrody inne blogi i na koniec samemu zadać pytania dla wyróżnionych przez siebie blogów.

1. Dlaczego akurat taka nazwa dla bloga ?
Eee... Jak dobrze kojarzę najpierw coś wymyślałam z Marcelą, a potem zobaczyłam na internecie reklamę Blackberry i radośnie stwierdziłam, że ja lubię jabłka, więc może być Appleberry XD Dopiero po miesiącu zauważyłam że wygląda to jak połączenie nazw 2 marek (?) telefonów... Taki mój życiowy fail.

2. Kiedy zdecydowałaś się założyć bloga ?
Boziu, te pytania coraz bardziej obnażają moją głupotę...
No to tak, swego czasu czynnie odwiedzałam stronę Victora Juniora i pewnego razu pojawiło się tam coś typu "Pokaż nam swojego bloga". I wtedy też natrafiłam na blog Marceliny. Potem stwierdziłam, że przecież ja zawsze próbowałam rysować mangę (tak, całe 3 rysunki w życiu, to musiała być pasja), więc czemu też nie założyć bloga? (*logika*)
No... Możecie być dumni. Co nie znaczy, że nie cieszę się z tego że w wieku 12 (?) lat miałam jakąś fazę na rysunki itp. bo inaczej pewnie nigdy bym nie zaczęła ćwiczyć, nie założyła bloga i w ogóle życie byłoby smutniejsze :D

3. Co lub może kto zachęcił cię do założenia bloga ?

Tak jak już mówiłam, blog Marceliny, o ten.

4. Czy robisz na swoim blogu filmiki ?

Nieee, bo i o czym? Niestety speed painty to nie dla mnie bo prace robię naprawdę chaotycznie i ogółem słabo się to na jakikolwiek filmik nadaje...

5. Jakie inne blogi możesz polecić ?

Wszystkie z mojego paska bocznego (Linki).

6. Jaka jest twoja ulubiona muzyka ?

Nie mam za grosz gustu muzycznego. Słucham co popadnie.

7. Twoje zainteresowania, pasje ?

Rysunek, książki... Nom takie tego typu pierdoły. Jestem nerdem do szpiku kości xD

8. Czy posiadasz jakiegoś zwierzaka ?

Niestety, nie.

9. Twoje ulubione wdzianko ?

Hahaha, moja bluza w tęczowe koty XD Jestem z niej tak bardzo dumna.

10. Czy lubisz swoją klasę ?

Jak najbardziej :)

11. Jaki jest twój ulubiony przedmiot, jeśli w ogóle taki jest ? 

Ymm... Może matma. A tak ogółem to bardzo lubię angielski, tyle że nie ten w szkole.

A nominuję, każdego kto by chciał wziąć udział, czujcie się zaproszeni :D Pytania też mogą zostać (kogo obchodzą zasady xD).

Notka rozciągnęła się niemiłosiernie, ale na koniec coś jeszcze. Mianowicie deklaruję (po przeczytaniu tylu książek antyutopijnych, to słowo brzmi co najmniej złowieszczo o-o), że od dzisiaj notki będą co 2 tygodnie. Nawet jeśli miały by być o tym co jem na obiad, albo o czymkolwiek co aktualnie pałęta się po moim mózgu. Może przynajmniej będzie na nim coś więcej niż tylko "patrzcie to są moje rysunki c:". Oby. Trzymajcie za mnie kciuki xD

I jeszcze taki bajer, który zaobserwowałam pewnego razu na moim blogu:


Yhym. ZuO się czai. Zawsze. Wszędzie.
(Poza tym, to dzięki za tyle wejść, bo statystyki są zaskakująco wysokie :3)


A teraz już idę bo się późno robi i coraz rzadziej trafiam w odpowiednie klawisze. No.

Żegnam!