czwartek, 11 lipca 2013

Bo gdy masło na chlebie się rozpływa to już nie ma nic...

Witam!

Tak owszem, żyję!
Ledwo bo ledwo, dusząc się niemożebnie przez gorąc, ale żyję. Dlatego nie zabijajcie.
Nie było mnie dłużej niż planowałam, w zasadzie to nie było mnie ponad 2 miesiące, więc wiele dłużej... Miałam ostry zastój twórczy, rozumiecie, siadasz przed kartką, a tu mur (tak, mur, nie kartka). Tablet i komputer zawarły sojusz pt."Zobaczmy jak bardzo się zdenerwuje gdy to usuniemy?". Odpowiadam od razu, ZA bardzo. Dwie prace pooooooszły w las. Bo tak chciał los (zwany komputerem). I tym oto sposobem rozpoczęła się wielka schizma ściana.
(Powoli zaczynam się czuć jak budowlaniec...)

Ołówek zaczął protestować, a kartka dołączyła do strajku i byłam zmuszona do kapitulacji (chrzań się historio i tak cie nie potrafię).
Szczerze, chyba przez miesiąc nie narysowałam nic. A potem coś co zajmuje 5 minut i wygląda jak tusz na kartce, nic więcej.
Ale jestem i mam "coś". Zebrałam się w sobie i notka jest jeszcze przed obozem :)

Gadam jak poparzona, ale już się wyżaliłam.
*


Na pierwszy rzut najlepsze co mam, czyli elf. Taki se o, z miną mówiącą "może cię uduszę, ale jeszcze nie wiem w jakim sosie" A może trochę inną. Krótko mówiąc takie bardzo zło-elfowe, czyli to co tygryski lubią najbardziej >:) Niestety rysunek otrzymał tylko ołówek, bo na kredki i cienkopis już nie było miejsca/czasu/ochoty/soli w zupie (wybrane podkreślić). Ale mi się podoba. Nawet.

I jeszcze wersja po zabawie z gimpem. A raczej "co by było jakbym przesunęła te dwa suwaczki na różne strony?". Ale powiedzmy że całkowicie świadomie uzyskałam taki efekt xD


Teraz coś coś nad czym pracowałam przez 2 miesiące (w tym 3 dni pracy |D).
Czyli didżitalowa wersja mojej Eve z którejś ze wcześniejszych notek. O ile z głowy i włosów byłam dumna przez cały dzień to o tyle schrzaniłam całą resztę ^^ I zabrałam torebkę *rzuca złodziejskie spojrzenie* Talent proszę państwa, talent!
Nie no, chyba jak na *liczy*... 5 pracę to nieźle. Nie? :D


Znowu OC'et didżitalowy, czyli Illy (dalej nie rozumiem skąd to imię). Bo jak człowiekowi się nudzi to nawet coś narysuje na tablecie. A potem warto zrobić tło klikając jakiekolwiek opcje i machając piórkiem we wszystkie strony. Ewentualnie dodać fioletowy podpis.
Cieniowanie również robione na zasadzie "I have no idea what I'm doing".
Jeszcze w całej mojej złowieszczości gumki podprowadzone Hani, która na pohybel zasadom nosi róż z zielenią xD


A tutaj kolejna faza, tym razem prequel Darów anioła, czyli Diabelskie maszyny.
U góry możemy ujrzeć wspaniałe oblicze Jessamine. Znowu nie wiem czemu ona, chyba zwyczajnie chciałam coś narysować i mózg czuł pustkę, więc przełączył się na tryb "Cokolwiek". 
Świetnie.
Proporcje poszły w las, cieniowanie też i ogólny zarys, ale who cares? Jest rysunek? Jest.




I zakreślacze. A dokładniej coś co miało być Kromką Marceli, ale otrzymało jeszcze kitki i parę innych bajerów, więc powiedzmy że się "inspirowałam" (tak to artystycznie brzmi).
A tak naprawdę to nudziło mi się na muzyce, a koleżanka miała piórnik pełen zakreślaczy (które i tak wylądowały na moich najjaśniejszych spodniach, ten pomarańcz!).
Niestety skaner odmówił współpracy i musiałam zrobić zdjęcie = ='
Ale za to zakreślacze się genialnie mieszają i cieniują. Chyba czas zejść na swój poziom ograniczony do 4 fluorescencyjnych flamastrów. Tak.


I idąc tą logiką, mamy schizę numer 2.
Znalazłam w jakimś starym zeszycie z podstawówki coś tego pokroju i pomyślałam że narysuję raz jeszcze. Bo czemu nie. Niestety różowego nima bo moja kolekcja tych narzędzi zbrodni jest dosyć okrojona. Smuteczek.
Taki tabletowy szkic na szybko. Ktoś z Nieustraszonych, kto już niestety nie wiem. Za dużą głowę ma, ale są tatuaże :3 I jakby coś to to czarne śmieszne coś to broń w takich bajeranckich pokrowcach xD

Jakiś samotny lineart. Krzywe rolki i skarpety zawsze spoko :D Jakoś tak nie specjalnie chce mi się to kolorować, więc uznajmy że taki miał być efekt końcowy c:


A teraz oto bazgroland czyli ok. 90% mojej twórczości, wita swoją schizowatością :D


Schiza po całości.
Zaczęło się od ćwiczenia oczek, potem doszedł Drake z GONE oraz jakieś oszalikowane dziewczę. Wtedy mój mózg poczuł wolność i skończyło się na glanie i warkoczu. Bo to wszystko jest ze sobą powiązane o-o Ale Drake mi w końcu wyszedł :D Tyle wygrać.

Taki zlepek bazgrołów, bo Ania biedna nic lepszego wydumać nie mogła.
W sumie nie ma tu nic godnego uwagi, ale może zaprezentuję.
- Postać mająca (co dziwne) jednocześnie ręce i nogi, zowie się Red (i ponownie imię nie przekraczające 4  liter |D). Jedna ze wspaniałych-obrończyni-świata-mających-cudowne-umiejętności-bez-których-świat-by-legł-w-gruzach. Jak miałam 10 lat z nudów u babci sobie rysowałam i wymyśliłam takie coś na kształt winx czy witch, z tym że było ich 7 i każda miała ciuchy i włosy w innym kolorze tęczy xD Niestety za chiny mi nie szło żeby je narysować. Dlatego teraz sobie wynagrodziłam :D
- Wycieniowana mordka. Taka sobie jest, krzywa i z dziwnymi włosami. 
- Kolejna mordka najpierw miała być ołówkową wersją teh digitalowej, ale po dłuższym namyśle stwierdziłam, że będzie to również dziewczę z mojej 10 letniej wizji xD Tym razem imieniem, jakże kreatywnym i adekwatnym, Yellow XD
- Kawałek jakiejś sukienki. Nieskończony nawet. Bo tak.
- Jakaś taka minka pt. "Oh, stop it you". Lubiem :3
- Roszpunka z dorobionym diabelskim uśmiechem
- "szał, w ogóle och i ach, bo książki" jak mówi nazwa pliku


Chyba to na tyle mojej kulawej twórczości z ponad 2 miesięcy oprawionej jakimiś niezwykle elokwentnymi komentarzami. Coś jakoś nie miałam weny do niczego produktywniejszego.
Zmykam bo trza się na obóz przygotować i nauczyć obsługiwać pralkę (Myślę mamo, że kazanie mi wyprać ubrania to duuuuży błąd. Bo z pralką się pożegnałaś?).
Także tego idę i z następną notką obiecuję być jak najszybciej :)

Do zobaczyska!
_________________________
PS. Dziękować z serca głębokiego za tyyyyyyle komentarzy :3 
PS.2. Błahahaha od wczoraj mam 14 i pół. Bo każdy powód jest dobry żeby napić się biedronkowej coli xD
PS.3. Wszystkie tagi czy co tam jeszcze postaram się ogarnąć w następnej notce ;)