Witam wszystkich serdecznie!
Wooho, mamy wiosnę!
Tak może najpierw powiem, że zima jest zima i inne pory roku są do strawienia gorsze. Bo: zimą zawsze może być i ciepło i zimno, kwestia tego ile swetrów na siebie założysz, latem tylko cholernie gorąco (nie znają życia ci, którzy nie mają pokoju na poddaszu od strony południowej = ="). Zimą nie ma żadnych robaków, latem nagle pojawiają się ich miliony. A robaki są ZuE. Zimą nie musisz latać po stadionie w samo południe, latem w nauczycielach budzą się instynkty mordercze i chyba właśnie w ten sposób próbują nas wykończyć. Ewentualnie każąc nam się rzucać po boisku do nogi. Można jeszcze tak dalej, ale kogo to obchodzi. Na szczęście chociaż wakacje i basen latem są.
Ale do tematu.
Jestem człowiekiem do szpiku kości złym. I tak, zrobiłam to co zamierzałam czyli popełniłam największą zbrodnię wobec ludzkości.
A dokładniej mam tablet.
Tablet jak tablet, dokładniej wacom bamoo, jak najprostszy bo z niczym innym nie dam rady xD
Postanowiłam za to, że skoro mimo mojego braku podstawowych umiejętności jeśli chodzi nawet o kartkę i ołówek rzucam się na takie coś to pierwszy rysunek, bez względu na beznadziejność, wrzucę. To był chyba błąd, duży błąd... Raz kozie śmierć.
Nom i tak to wygląda... Czyli oto prezentacja moich digitalowych umiejętności xD
Nie wiem kto to jest, ale chodziło o włosy żółte nie blond, tak żeby nie było |D
Komentarz zostawiam wam...
Szit namber dwa, czyli zmasakrowana wersja rysunku z poprzedniej notki.
Nie mam pojęcia co zrobiłam jej z nosem... i oczami... i włosami... Cóż, podobno praktyka czyni mistrza. Ciekawe czy w moim przypadku to też działa? Tak, ja też wątpię |D
I podejście trzecie, czyli mamy teksturę i prosty podpis w gratisie z dziwną korą (powiedzmy że to kora?), pseudo-kamieniem, krzywymi korzeniami i dziwnymi kwiatkami. Dodajmy dżemu pomarańczowego z biedronki i dziurawych skarpet, a powinno być dobre na rozpałkę xD
Nie no tu muszę powiedzieć, że nawet mi się podoba, tym bardziej, że tylko brushem robione bez żadnych innych pędzli. Ta duma.
Z koleżanką miałyśmy fazę na Mulan i tak wyszło.
Nie żebym kiedykolwiek oglądała tą bajkę, ale co tam xD
*
Dobra, a teraz standardowa część notki czyli rysunki. W ilości 2.
A to już jakiś czas temu na dA było.
Jakiś tam rudzielec, w niezginalnym płaszczu i czymś dziwnym na szyli. Ale to bez szkicu i dlatego... no!
Guziki są dziwne bo cieniować nie potrafię, ale chociaż włosy znośne.
Nic szczególnego, można iść dalej...
Jakieś dziewczę, w typie "jestem zła bo tak i już, lajf iz brutal"
Pomyślałam, że może warto trzasnąć coś innego niż kolorowe dziewuszki, więc padło na złą dziewuszkę xD Mhrrok po całości po prostu.
Niestety tylko grzywka ma pasemka, bo dopiero jak skończyłam kolorowanie włosów zauważyłam, że zapomniałam o nich na reszcie |D Oczywiście do kompletu musiałam wziąć jakąś kartkę o kosmicznej jakości, przez co krótko mówiąc ciekawie mi się kolorowało = ="
Nom... tak... Chyba wszystko, bo badziewne szkice się nie liczą.
Kończę, bo wolne i czas ponicnierobić, czyli to co tygryski lubią najbardziej.
Żegnam!